Pozyczka z przyszlosci
— yunnan 2012/11/20 23:02
Oczekujac wzrostu gospodarczego i drobnej inflacji, nalezy jak najwiecej pozyczac. Wydajac pieniadze ktorych sie jeszcze nie ma, wydaje sie pieniadze ktore sie dopiero zarobi. Jednak przewidujac wzrost gospodarczy, koszty takiej pozyczki zawsze beda korzystne dla pozyczajacego (nie martwcie sie, bank na pewno nic na tym nie straci).
Szczytem kredytowania jest jednak emerytura/renta. To pozyczka z przyszlego pokolenia ! Oczywiscie jesli gospodarka sie rozwija i ilosc ludzi przyrasta (to zalozenia kazdego populistycznego ekonomisty) to wszystko gra. Problem pojawia sie jednak jesli ktorys z tych warunkow nie jest spelniony i te pozyczone pieniadze nie beda (lub nie sa) wytwarzane w przyszlosci.
Emerytura
Ja, jako porzadny kapitalista, zawsze wierzylem w zwiazek pomiedzy pieniedzmi ktore wplacam na moja emeryture i faktyczna wysokoscia tej emerytury. Tzn, myslalem ze pieniadze ktore wplacilem, zostana mi wyplacone… nic bardziej blednego :D
Sam fakt ze emeryture liczy sie z ostatnich 10 (lub 5) przepracowanych lat, pokazuje ze nie ma zadnego zwiazku pomiedzy wplaconymi skladkami a wysokoscia emerytury. Co ciekawe, wiekszosc bezrobotnych (nie placacych skladki) zdaje sie rozumiec ta zaleznosci (lub ten brak zaleznosci) zupelnie intuicyjnie - czyli nikt nic nie placi, ale kazdy chce emeryture.
Do nie dawna zylem w bledzie, a mylily mnie tym bardziej zwroty typu “moja emerytura”, “moje konto emerytalne”, tak jakby cos na nim naprawde bylo moje.